Jako dziecko nie przepadałam za zupami, a już barszcz był zdecydowanie jedną z tych straszniejszych. Mając z dwanaście lat wybrałam się z moim tatą „poodwiedzać rodzinę w centralnej Polsce” – w ciągu tygodnia odwiedziliśmy kilka domów z jakimiś wujami i ciotkami mieszkającymi od Warszawy po Lublin. Przeżyłam straszne chwile, kiedy prawie każdego dnia na stół wystawiano gar barszczu.
Jednak mój barszcz uwielbiam, podaję go z ziemniaczkami polanymi cebulką.
SKŁADNIKI:
- porcja mięsa z kością
- 3-4 buraki
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- kawałek selera (ja nie używam z powodu alergii syna)
- 1 kg ziemniaków
- 3 cebule
- olej
- 2 ząbki czosnku
- kilka suszonych grzybów
- sól, pieprz
- Warzywa myjemy, obieramy, buraki kroimy na dość cienkie słupki.
- Mięso i grzyby płuczemy.
- Zalewamy wszystko wodą, doprawiamy solą i gotujemy do miękkości warzyw – jeśli korzystam z wołowiny wstawiam ją trochę wcześniej, aby miała czas się ugotować.
- Pod koniec gotowania doprawiamy zupę roztartym czosnkiem, solą i pieprzem. Jeśli mam akurat domowe kiszone ogórki zakwaszam zupę wodą z takich ogórków.
- Ziemniaki gotujemy w osobnym garnku, cebulę obieramy i delikatnie podsmażamy na oleju.
- Polane cebulką ziemniaczki podajemy na osobnym talerzu.