I PÓŁFINAŁ BLOGER CHEF – GNIEWINO

Weekend wielkich przeżyć, wspaniałej zabawy i niesamowitych doznań kulinarnych za mną. Wróciłam do domu naładowana pomysłami i energią do dalszego gotowania i odkrywania innych kulinarnych wysp.

Jadąc do Gniewina na I półfinał Bloger Chef obawiałam się praktycznie wszystkiego. Samego gotowania przy innych, nieznanych mi osobach, oceniania tego, co dotychczas oceniali tylko moi najbliżsi no i chyba najbardziej tego, że jadę na konkurs. Ktoś ma wygrać, ktoś ma przegrać – RYWALIZACJA. Każdy z nas: Ada, Jola, Kamila, Ula, Kasia, Bartek czy Michał chciał wygrać, ja też – bardzo. Jednak w czasie tych kilku godzin wspólnego zmagania się w kuchni nawet przez chwilę nie dało się tego odczuć. Byłam zachwycona tą niesamowitą atmosferą i wspólnym pragnieniem, aby to co wyjdzie spod naszych rąk było jak najlepsze. To podpowiadanie, wymiana doświadczeń oraz wspólne pomysły na rozwiązywanie problemów…

To konkursowe gotowanie okazało się wspaniałą szkołą. Bo przez te kilka godzin nauczyłam się tak wiele… Podpatrywanie innych w akcji, możliwość poznania ich autorskich przepisów oraz dzielenie się kulinarnymi poradami było wspaniałym sposobem na wymianę doświadczeń.

W czasie gotowania byliśmy stale obserwowani przez członków jury. Dziękuję panom Mirkowi Drewniakowi, Jarosławowi Walczakowi oraz Łukaszowi Fularze za każdą uwagę, podpowiedź, poradę podczas samego gotowania – były one tak bardzo pouczające. Dziękuję też za tak budujące słowa, które usłyszałam podczas oceniania moich potraw – to dla mnie chyba więcej niż ewentualna wygrana – bo wiem, że Wam smakowało.

Dla mnie to był pierwszy wyjazd, gdzie mogłam spotkać się z innymi gotującymi oraz prawdziwymi szefami kuchni. Na pewno to nie był ostatni raz, bo takie spotkanie to więcej niż kilkanaście przeczytanych książek czy obejrzanych programów kulinarnych.

Organizatorzy stworzyli niesamowitą imprezę. Blogerzy kulinarni – zgłaszajcie się do konkursu


I mały fotoreportaż (więcej zdjęć tutaj)

Gotujemy u Kamili, z Adą i niewidoczną tutaj Jolą:

Przygotowujemy Cevapcici z domowym sosem Ajvar u zwycięzcy – Michała

No i ja jako szef z najcudowniejszą drużyną: Kamilą, Ulą i Bartkiem

 

 

 

Print Friendly, PDF & Email

Zobacz także...

2 komentarze

  1. Laura – jeszcze raz serdecznie dziękuję Ci za wspólne "kucharzenie" 🙂 Gdybyś była kiedyś w Poznaniu zapraszam na kawę. Pozdrawiam serdecznie! :*

Zostaw komentarz