W ubiegłym tygodniu otrzymałam przesyłkę ze sklepu redcoon.pl zawierający noże kuchenne „Sambesi” marki Genius. Pierwsza rzecz, na którą wszyscy domownicy zwrócili uwagę to ich bardzo ciekawy wygląd – każdy nóż ozdobiony jest motywem innego afrykańskiego zwierzaka.
Zestaw składa się z 5 noży wykonanych ze stali węglowej. Są to kolejno:
- Nóż do chleba, długość całkowita: 32 cm (Leopard)
- Nóż szefa kuchni, długość całkowita: 31 cm (Zebra)
- Nóż do mięsa, długość całkowita: 32,5 cm (Żyrafa)
- Mały nóż uniwersalny, długość całkowita: 23 cm (Krokodyl)
- Mały nóż uniwersalny, długość całkowita: 19 cm (Tygrys)
Moje testy rozpoczęłam od dwóch małych noży uniwersalnych czyli Tygrysa i Krokodyla. Pod nóż, a raczej noże poszły warzywa, które wykorzystałam przygotowując zupę z ciecierzycy. Czosnek, cebula, seler naciowy, papryczki chilli oraz świeże i suszone pomidory z zalewy nie stanowiły problemu dla noży zarówno podczas obierania jak i krojenia. Noże świetnie układają się w ręce i są ostre. Dla mnie najlepszym testem noża przeznaczonego do warzyw jest krojenie cebuli – oba sprawdziły się w tej roli idealnie.
Następnymi w kolejce był najbardziej uniwersalny ze wszystkich noży – nóż szefa kuchni oraz nóż do mięsa.
Kształt noża szefa kuchni jest dla mnie idealnym. W mojej szafce nóż szefa kuchni już jest – jest to profesjonalny nóż, z którego korzystam praktycznie non-stop. Zebra stanęła więc do zawodów z całkiem poważnym rywalem. Ten nóż sprawdzałam do krojenia praktycznie wszystkiego. Zebra świetnie sprawdziła się zarówno przy krojeniu warzyw, jak i mięsa oraz wędlin.
Drugi z noży – Żyrafa czyli nóż do mięsa również dobrze się spisał. Fajnie kroi się nim wędliny oraz mięso. Wypróbowałam go z powodzeniem do krojenia arbuza oraz melona.
Przy podziale i filetowaniu, a potem oddzielaniu skóry z łososia wypróbowałam nóż szefa kuchni oraz nóż do mięsa. Jeden i drugi sprawdził się w tym zadaniu znakomicie. Łatwo było podzielić rybę w dzwonka, a cięcie ości nie sprawiało żadnych problemów.I ostatni z noży – Leopard. Nóż do krojenia chleba czekał na świeżo upieczony bochenek aż do weekendu. Leopard, tak jak Zebra również stanął do rywalizacji z bardzo poważnym konkurentem. Chleb pieczemy w domu od dawna, więc dobry nóż do krojenia pieczywa sprawiliśmy sobie już jakiś czas temu.
Mimo, że chleb był naprawdę świeży (poczekałam tylko aby lekko przestygł) bochenek można było pokroić na cieniutkie kromki. Z mocno podpieczoną skórką poradził sobie bardzo dobrze. W tym nożu zauważyłam małą niedogodność. Nóż, który już mamy jest o jakieś dwa centymetry dłuższy i to sprawia, że łatwiej jest kroić większy bochenek. Jednak prawdopodobnie gdybym nie miała takiego porównania, nie zauważyłabym tego.
Podsumowując:
– Dobrze wyprofilowane rączki bardzo pomagają przy sprawnym posługiwaniu się nożami. Nawet jeśli są mokre dość pewnie trzyma się je w dłoni.
– Powłoka non-stick sprawia, że podczas cięcia nic nie przywiera do ostrza i dzięki temu można kroić szybko i czysto.
– Noże można myć w zmywarce, co dla mnie jest bardzo ważne.
Noże otrzymałam z instrukcją użytkowania, która niestety jest w języku niemieckim. Wiem, że wiele osób wyrzuca wszelkie informacje, jednak ja lubię poczytać o tym co otrzymuję. Fajnie byłoby, gdyby do przesyłki dołączona była jedna instrukcja w języku polskim.
Nie wiem jak noże będą sprawować się za pół czy za rok. Niemiecki producent pozwala mieć nadzieję, że noże będą dobrze służyć dłuższy czas.
Zastanawiałam się jak mam przechowywać mój nowy nabytek. Trochę się boję wrzucić je po prostu do szuflady z pozostałymi sprzętami, z drugiej strony szkoda je chować. Są one tak ładne, że doszłam do wniosku, że idealnym będzie umieszczenie ich nad blatem na listwie magnetycznej. Będzie ładnie i funkcjonalnie.