Autorką książki „Kucharka litewska” wydanej po raz pierwszy w 1854 roku pod pseudonimem W.A.L.Z. i potem wielokrotnie wznawianej była Wincenta lub Wincentyna Zawadzka z domu Żółkowska.
Pełny tytuł książki – jeśli tak można to nazwać brzmi:
KUCHARKA LITEWSKA – zawierająca przepisy gruntowne i jasne, własnem doświadczeniem sprawdzone, sporządzania smacznych, wykwintnych, tanich i prostych rozmaitych rodzajów potraw tak mięsnych jak i postnych, oraz ciast, legumin, lodów, kremów, galaret, konfitur i innych deserowych przysmaków, tudzież rozlicznych zapraw aptecznych, konserw i rzadszych specjałów z przydaniem na początku książki DOKŁADNEJ DYSPOZYCJI STOŁU.
Nie jestem posiadaczką jakiegoś starego wydania – moja książka to najbardziej popularne na naszym rynku wydanie z roku 1985, które oparte jest na czternastym wydaniu z roku 1938. Poprzedzone jest przedmową Wacława Odyńca, która sama w sobie dzisiaj jest interesująca: osiemdziesiąt lat po pierwszym wydaniu i osiemdziesiąt lat temu. Najbardziej podoba mi się fragment gdzie pan Odyniec zarzuca autorce małą ilość przepisów na nalewki oraz całkowity brak przepisów na łapy łosia, ale wybacza brak przepisów na łapy niedźwiedzia.
Sama książka to olbrzymia ilość przepisów i cennych informacji na temat kuchni XIX-wiecznej. Są więc przepisy na zupy: gorące mięsne, gorące maślane i postne, z wina i jagód, słodkie oraz chłodniki. Jest cały rozdział poświęcony dodatkom do zup między innymi z przepisem na nadziewane raki (!). Bardzo podobają mi się rozdziały poświęcone mięsu: w każdym wstępie rozrysowane zwierzęta z opisem, z jakiej części pochodzi konkretny rodzaj mięsa wraz z podstawowymi informacjami. Zaskakująca dla mnie jest ilość przepisów na różnorodne wypieki oraz desery. Są też przepisy na dania których nazw do tej pory nie znałam: melszpejz (zapiekany deser), szpekuchy (rodzaj pasztecików), zefir (mrożony deser).
Przepisy zawarte w książce pokazują jak bardzo kuchnia tamtych czasów korzystała z kuchni innych narodów – nie tylko sąsiadów – widać wpływy całej Europy. Wiele z nich nie będą miały zastosowania w obecnych czasach, ale można też znaleźć takie, które z pewnością znajdą miejsce w kuchni XXI wieku.
Kucharka litewska – Wincenta Zawadzka
Wydawnictwo Pojezierze, Olsztyn 1985
miękka oprawa, szyta
stron 380, bez zdjęć
5 komentarzy
Laura,
ciekawe i taki powrót do kulinarnej przeszłości dla mnie bardzo przyjemny.
Mam tę książkę i zawsze wydawała mi się dość "odległa", bo przepisy zazwyczaj zawierają bardzo dużą ilość masła i jajek 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Basia
Basia, masz rację – ja też zwróciłam uwagę na na te jajka i ogólnie ilość tłuszczu. Jednak jest trochę naprawdę fajnych przepisów (jeden z nich u mnie wkrótce). Zawsze też można przepis "odchudzić".
Pozdrawiam
Świetna książka- polecam kazdemy, kto gustuje w kuchni retro…. dzieki niej można odnależć wiele zapomnianych smaków