TARLAKI KLUSKI ZIEMNIACZANE

Tarlaki

Przepis na tarlaki kluski ziemniaczane pochodzi z rodzinnego domu mojego męża, ja wcześniej go nie znałam.

Kiedy babcia pierwszy raz podała tarlaki na obiad, zakochałam się w nich. Proste, tanie, a przepyszne. Smak nie bardzo porównywalny do czegokolwiek. Można jeść, dokładać.. i tak, aż zje się wszystkie.

Jest niestety jedna dość poważna wada tej potrawy… ich kaloryczność, bo jak to babcia mówi – powinny być dobrze „okroszone”.

Tarlaki dwa lata z rzędu wybierane są przez wygrywających licytację Kolacji Dolnośląskiej od Magazynu KOCIOŁ (zobacz nasze relacje tu i tu).

SKŁADNIKI NA TARLAKI CZYLI KLUSKI ZIEMNIACZANE:

  • dużo ziemniaków (ja robię z ok. 2 kg)
  • mąka pszenna
  • sól, pieprz
  • 25-30 dkg surowego boczku, lub innego niezbyt chudego mięsa wieprzowego
  • 2 cebule

PRZYGOTOWANIE:

  1. Mięso płuczemy, kroimy w kostkę, wrzucamy na patelnię i wysmażamy na wolnym ogniu. Dodajemy cebulę  pokrojoną w kostkę (cebula powinna się zeszklić i tylko lekko zrumienić).
  2. Ziemniaki obieramy i ścieramy tak jak na placki ziemniaczane, dodajemy mąkę i doprawiamy solą i pieprzem. Nie podaję tutaj proporcji bo takowych nie ma – trzeba je ustalić metodą prób i błędów.
  3. W dużym garnku nastawiamy wodę (ok. 2 litry) i lekko solimy.
  4. Do gotującej wody kładziemy łyżką pierwszego kluska i sprawdzamy jak się zachowuje, po tym oceniamy czy i ile mąki należy dodać do masy ziemniaczanej. Nie należy się przejmować jeśli klusek całkowicie się rozpadnie – trzeba po prostu dodawać stopniowo mąkę, aż do uzyskania zadowalającego efektu. Kluski po położeniu na wodę powinny zachować swój kształt, ale nie mogą być zbyt zwarte, część masy powinna „zagęścić” wodę w której gotują się kluski, tworząc „zupę”.
  5. Podawać na głębokim talerzu wraz z „zupą” i suto okrasić.
Print Friendly, PDF & Email

Zobacz także...

Jeden komentarz

  1. Twoje "tarlaki" to kluski "rzucane" w moim rodzinnym domu. Na mala deseczke nakladam ciasto ziemniaczane, troche je splaszczam i zrzucam lyzka wprost do gotujacej wody. Podaje odsaczone, dobrze okraszone – a zimne odsmazam. Polecam obie wersje.

Zostaw komentarz