Ten chleb chleb jabłkowo-owsiany już jakiś czas temu zwrócił moją uwagę. Widziałam go na kilku polskich blogach, jednak kiedy zobaczyłam go na tej hiszpańskiej stronie, powiedziałam sobie: Teraz.
W kilku miejscach w sieci czytałam, że w przepisie podana jest za duża ilość wody. Faktycznie – jeśli doda się wszystkie składniki tak jak w przepisie z ciasta nie da się uformować bochenka. Ja piekę swoje chleby w foremkach silikonowych więc nie przeszkadza mi zbyt rzadkie ciasto i postanowiłam zachować podana ilość wody.
Co mogę powiedzieć już po upieczeniu…? To na pewno nie był ostatni raz. Ten chleb jest rewelacyjny! Mocno porowaty, wilgotny, o słodko-kwaśnym posmaku. Następnym razem minimalnie spróbuję zmniejszyć ilość wody.
Chleb według receptury Dana Leparda z pewnymi modyfikacjami.
SKŁADNIKI NA CHLEB JABŁKOWO-OWSIANY:
- 15 dkg płatków owsianych zwykłych (ewentualnie górskie)
- 200 ml wody (do zalania płatków owsianych)
- 30 dkg startych jabłek (tarka jak na placki ziemniaczane)
- 20 dkg zakwasu pszennego*
- 5 g świeżych drożdży
- 140 ml ciepłej wody
- 2 łyżki miodu
- 40 dkg mąki pszennej chlebowej
- 10 dkg mąki orkiszowej pełnoziarnistej
- 2 łyżeczki soli
* ja wykorzystałam zakwas żytni – dokarmiłam go na 10 godzin przed pieczeniem chleba mąką pszenną pełnoziarnistą
PRZYGOTOWANIE:
- Płatki owsiane zalać wrzątkiem, przykryć i odstawić na kilkanaście minut.
- Drożdże wymieszać z miodem i letnią wodą.
- Do lekko przestudzonych płatków dodać drożdże oraz starte jabłka, dokładnie wymieszać.
- Następnie dodać zakwas, obie mąki i sól, wyrobić ciasto, przykryć i odstawić na kilkanaście minut.
- Ponownie wyrobić, przełożyć do formy i odstawić w ciepłe miejsce, aby chleb wyrósł.
- Piekarnik rozgrzać do 230 stopni C, wstawić do piekarnika, po 15 minutach zmniejszyć temperaturę do 190 i piec około 45 minut, następnie wystudzić na kratce.
5 komentarzy
No takie chleby to ja lubię:) pozdrawiam
Wygląda pysznie 🙂
podoba mi się! jest rewelacyjny!
Ada, polecam całym sercem. Teraz rośnie kolejna jego wersja – tym razem pełnoziarnista orkiszowa…
Już nie mogę się doczekać…
pysznie wygląda:)