Przedstawiam Wam torcik z malinami, to mocno czekoladowe, wilgotne ciasto przełożone kremem czekoladowym wzbogacone o maliny. Podane w formie tortu.
Przy pieczeniu ciasta skorzystałam z przepisu na Devils Food Cake Nigelli.
SKŁADNIKI NA TORCIK Z MALINAMI:
(na tortownicę o średnicy 28 cm)
- 100 g ciemnego kakao
- 200 g cukru trzcinowego muscovado
- 500 ml wrzącej wody
- 250 g masła
- 300 g cukru pudru
- 450 g mąki pszennej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 4 łyżeczki ekstraktu z wanilii
- 4 duże jajka
- Kakao oraz cukier muscovado połącz i dodaj do gotującej się wody, następnie dokładnie mieszaj do rozpuszczenia cukru.
- Masło utrzyj z cukrem pudrem na gładką, puszystą masę i nie przerywając ucierania dodaj ekstrakt z wanilii oraz po jednym jajku.
- Mąkę przesiej z proszkiem oraz sodą, następnie wsyp do masy maślanej. Na koniec dodaj kakao z cukrem muscovado.
- Przygotuj formę o średnicy 28 cm, spód wyłóż papierem do pieczenia.
- Piecz w temperaturze 180°C około 45 minut, do suchego patyczka.
- Ostudź, następnie podziel na trzy lub cztery blaty.
SKŁADNIKI NA KREM DO PRZEŁOŻENIA:
- 300 g gorzkiej czekolady
- 500 ml śmietany kremówki
- 250 g mascarpone
- 2 czubate łyżki cukru pudru
- 500 g mrożonych malin (w sezonie oczywiście świeżych)
- kawa do nasączenia
- opcjonalnie: wiórki czekoladowe do ozdobienia
- Czekoladę połam na kawałki, wrzuć do rondelka i dodaj 4 łyżki kremówki, następnie rozpuść na wolnym ogniu i lekko przestudź.
- Rozetrzyj mascarpone i ciągle mieszając dodawaj po trochę przestudzoną czekoladę.
- W osobnej misce ubij na sztywno mocno schłodzoną kremówkę, pod koniec ubijania powoli dodawaj cukier puder, następnie ubitą kremówkę połącz z czekoladowym mascarpone.
- Blaty ciasta nasącz kawą i przełóż kremem oraz malinami, na koniec udekoruj wiórkami czekoladowymi.
4 komentarze
czekolady nigdy dość, ciasto wygląda obłędnie:)
rozkosz w czekoladowej postaci!
Czekolada i maliny to jedno z moich ulubionych kulinarnych połączeń 🙂 Torcik zapowiada się fenomenalnie 🙂
Wygląda bosko! A smakowało pewnie jeszcze lepiej 🙂