Tilapię dotąd traktowałam prawie jak pangę. To co niektórzy nazywają rybą, brudne, hodowane gdzieś tam daleko na wschodzie w skandalicznych warunkach. Omijam szerokim łukiem mrożone pangi za 5 zł za kilogram, „wyprodukowane” w Chinach czy Wietnamie. Jednak dzisiaj spróbuję trochę odczarować tę bardzo niepochlebną opinię o tilapii. Jakiś czas temu przeczytałam świetny post o hodowli tilapii – Global Fish, który opisywał samą rybę oraz warunki w jakich są hodowane te ryby pod Płońskiem.
Kiedy zobaczyłam czerwone, groźnie wyglądające ryby z dopiętą metką o pochodzeniu powiedziałam sobie – Dlaczego nie.
SKŁADNIKI:
- 4 średniej wielkości tilapie
- 5 ząbków czosnku
- 1 łyżka soli
- 1 łyżeczka pieprzu kajeńskiego
- 3 łyżki oliwy
- Rybę oprawić, wypatroszyć, oskrobać i wypłukać. Wytrzeć dokładnie ręcznikiem papierowym. Naciąć na bokach.
- Czosnek rozetrzeć z solą, dodać oliwę, pieprz i dokładnie wymieszać.
- Marynatą posmarować rybę, również wewnątrz. Odstawić na przynajmniej dwie godziny.
- Piec na grillu po około 10 minut z każdej strony.
- Ja piekłam w piekarniku – funkcja grill, 230 stopni C w sumie ponad 20 minut.
Jeden komentarz
Tilapia ze względu na swoją strukturę mięsa jest rybą którą się dość ciężko grilluje bezpośrednio na ruszcie, dlatego pieczenie jej w piekarniku wydaje się być lepszym rozwiązaniem. My grillujemy ją często w takim specjalnym koszu dzięki któremu ryba się nie łamie i nie przywiera nam do rusztu albo w folii aluminiowej natartej masłem lub oliwą z oliwek. Oprócz przypraw podanych w przepisie często stosujemy do Tilapii np. cebulę, koper, kurkumę a także bazylię.