Musztarda z gruszek… Brzmi świetnie, a jej smak powalił nas na łopatki.
W ostatnich dniach spotkaliśmy się z dalszą rodziną mojego męża, która od lat prowadzi rodzinny biznes. W siódmym numerze Kotła ich syrop malinowy przedstawialiśmy jako produkt regionalny. Syrop Malinei, bo tak nazywa się firma, jest wpisany na listę Produktów Tradycyjnych prowadzoną przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Poza syropem malinowym wytwarzają także dżemy, soki i syropy z różnych lokalnych owoców. Wszystkie wyroby są bez zbędnych dodatków i konserwantów. Część z nich jest dosładzana cukrem trzcinowym, ale mają również w ofercie sporą ilość produktów bez dodatku cukru.
Słoiczek musztardy z gruszek z Malinei zniknął tak szybko jak się pojawił. Smakowała nam tak bardzo, więc musiałam spróbować przygotować ją sama. Nie wyszła identyczna, ale smakowała nam również. Część z niej wykorzystałam do zamarynowania matiasów. Reszta jako dodatek do kanapek powolutku znika…
Będąc w okolicy Milicza koniecznie musicie odwiedzić ich niewielką, ale niezwykle przytulną pijalnię soków – tutaj więcej szczegółów.
SKŁADNIKI:
- 1,5 kg mocno dojrzałych gruszek
- 3 łyżki czarnej gorczycy
- 3 łyżki żółtej gorczycy
- 3 łyżki octu jabłkowego plus dodatkowo do smaku
- tarty chrzan do smaku
- 1/2 szklanki wody
- sól do smaku
- Dzień wcześniej zalej gorczycę 3 łyżkami octu oraz 1/2 szklanki wody. Przykryj i odstaw na całą noc.
- Gruszki umyj. Usuń gniazda nasienne. Ja nie obierałam owoców.
- Pokrój gruszki na mniejsze kawałki. Wrzuć do rondla lub garnka z grubym dnem.
- Smaż na wolnym ogniu, tak jak na dżem.
- Przestudź, dodaj część namoczonej gorczycy i zmiksuj blenderem lub przetrzyj specjalnym przecierakiem.
- Do gruszek dodaj resztę gorczycy.
- Dopraw do smaku solą, chrzanem oraz octem jabłkowym.
3 komentarze
Dzień dobry.
Czy można taką musztardę jakoś pasteryzować? Ewentualnie ile dni od zrobienia można ją przechowywać w lodówce?
Pozdrawiam!
Pewnie można, jak każdą konfiturę czy dżem.
Już trzeci raz robię musztardę według tego przepisu, jedyna różnica to większa ilość chrzanu. Absolutnie uwielbiam (i większość znajomych i rodziny też…)!