Sztufada (z języka włoskiego stufato „duszone mięso”) to danie kuchni polskiej, najprawdopodobniej pochodzące od dania boeuf à la mode kuchni francuskiej. Współcześnie ma postać duszonej pieczeni z wołowiny szpikowanej słoniną, podawanej na ciepło z sosem od duszenia jako danie obiadowe albo na zimno jako przystawka (tyle podaje wikipedia).
Ja moją sztufadę przygotowałam według przepisu znalezionego w książce „Kuchnia polska” Hanny Szymanderskiej.
SKŁADNIKI:
- 1 kg wołowiny na pieczeń
- 1 kieliszek wódki
- 1 łyżeczka majeranku
- 1 łyżka soli
- 5 ziarenek ziela angielskiego
- 2 liście laurowe
- 3 łyżki oleju
SKŁADNIKI NA MARYNATĘ:
- 250 ml wytrawnego czerwonego wina
- 2 cebule
- 10 ziarenek ziela angielskiego
- 1 łyżka pieprzu w ziarnach
- 2 liście laurowe
- Przygotuj marynatę. Zagotuj wino, dodaj pokrojoną w piórka cebulę oraz wszystkie przyprawy. Wystudź.
- Mięso wytrzyj ręcznikiem papierowym. Dokładnie pougniataj je. Zalej wystudzoną marynatą i odstaw na 3-4 dni. Każdego dnia obróć mięso, aby zamarynowała się równomiernie.
- Wyjmij mięso z marynaty, opłucz i dokładnie wytrzyj ręcznikiem papierowym.
- Natrzyj solą i majerankiem.
- W rondlu rozgrzej olej obsmaż mięso ze wszystkich stron. Dodaj ziele i listki laurowe, skrop wódką, podlej kilkoma łyżkami wody. Duś na wolnym ogniu około półtorej godziny, co jakiś czas obracając mięso i skrapiając wodą.
- Mięso wystudź, podawaj pokrojone w cienkie plastry z chlebem i ulubionymi dodatkami. Świetnie smakuje z marynowanymi ogórkami, musztardą czy sosami na bazie majonezu.