W dniach 12-13 marca odbyła się II edycja Targów Żywności Ekologicznej i Zdrowego Stylu Życia TAR ECO. W hali IASE w kompleksie Hali Stulecia przy ulicy Wystawowej 1 we Wrocławiu organizatorom udało się zgromadzić prawie osiemdziesięciu wystawców.
Podczas targów odbyły się prezentacje, pokazy oraz degustacje. Producenci oraz sprzedawcy pokazali między innymi:
- żywność pochodzącą z upraw ekologicznych i żywność regionalną
- miody oraz inne produkty wytwarzane w pasiekach
- piwa rzemieślnicze oraz wina ekologiczne
- makarony, mąki, kasze, ryże
- przetwory mleczne i jajka oraz oleje i oliwy
- herbaty, kawę, kakao
- soki, napoje, syropy oraz przetwory z owoców i warzyw
- wyroby mięsne i wędliny
- słodycze, słodkie wypieki, również takie bez dodatku cukru
- zioła i suplementy diety, witaminy i minerały a także kosmetyki naturalne
Promowano zdrowy styl życia, prezentowano różnego rodzaje diety, można też było porozmawiać z dietetykami.
Ja zostałam zaproszona przez organizatorów – Agencję Wigor do poprowadzenia stoiska edukacyjno-informacyjnego, na którym dzieliłam się wiedzą i doświadczeniem w domowym wypieku chleba. Przez dwa targowe dni odbyłam niezliczoną ilość rozmów, podczas których również i ja dowiedziałam się całkiem sporo. To było kilkanaście godzin na pełnych obrotach, ale dzięki moim rozmówcom – było to cudowne kilkanaście godzin.
Na moim stoisku można było zaopatrzyć się w zakwas żytni oraz pooglądać i podotykać różne rodzaje mąk. Zaprezentowałam też kilka własnych wypieków: bagietki, bułeczki, chleb dyżewski oraz nasz ulubiony, regularnie pieczony chleb na zakwasie z ziarnami, który już jutro postaram się opublikować.
Nie sposób wymienić wszystkich wystawców oraz wszystkich z którymi dane mi było się poznać. W szczególności chciałabym przedstawić Wam moich targowych sąsiadów czyli Chocolate Bush oraz Eko-Barć 1954. Mnie zauroczyli totalnie…
To tylko niewielka cząstka tego co działo się przez te dwa dni. Było smacznie, odkrywczo i niezwykle klimatycznie. Zaopatrzyłam się w cudowną kiszoną w główkach kapustę z Gospodarstwa Rolnego Michała Sznajder, która smakuje jak ta z mojego dzieciństwa. Czeka w lodówce na najlepsze na świecie gołabki z ziemniakami. Pojadłam cudnych liofilizowanych smakołyków, zakupiłam pyszne sery Lutomierskie, do domu przytargałam spory zapas najzdrowszego produktu świata, popróbowałam czarnego czosnku, pooglądałam i nacieszyłam oko innymi cudami.
Jeden komentarz