Od jakiegoś czasu chodziła za mną „chińszczyzna”. Padło na mięso, więc dzisiaj wołowina słodko-pikantna. Można ją podać z ryżem lub makaronem sojowym czy też ryżowym.
SKŁADNIKI – WOŁOWINA SŁODKO-PIKANTNA:
- 30-40 dkg mięsa wołowego bez kości
- 1/2 puszki ananasa
- 1/2 szklanki zalewy z ananasa
- 1 szklanka soku z pomarańczy
- 2 łyżki koncentratu pomidorowego
- 5 ząbków czosnku
- kawałek świeżego imbiru (ok. 2 cm)
- sos sojowy
- olej do smażenia
MARYNATA:
- 1 łyżka mąki ziemniaczanej
- 1 łyżka mąki pszennej
- jajko
- 3 łyżki wódki (w wersji oryginalnej powinno być sake)
- 1/2 łyżeczki soli
PRZYGOTOWANIE:
- Mięso osuszyć, następnie pokroić na dość cienkie paseczki. Składniki marynaty wymieszać, dodać do niej mięso i odstawić na 2-3 godziny (może być dłużej).
- Imbir i czosnek obrać, wrzucić do blendera i utrzeć z koncentratem pomidorowym, 5 łyżkami sosu sojowego oraz z sokiem pomarańczowym.
- W woku (ewentualnie w dużej patelni) mocno rozgrzać olej, włożyć kawałki mięsa i podsmażyć na mocnym ogniu ciągle mieszając. Dodać utarty czosnek z imbirem oraz zalewę z ananasa, wymieszać, następnie dusić pod przykryciem do miękkości mięsa ewentualnie podlewając wodą. Mięso dość często trzeba mieszać, żeby się nie przypaliło. Pod koniec duszenia dodać pokrojonego w kostkę ananasa i ewentualnie doprawić sosem sojowym.
- Całość na koniec powinno mieć konsystencję dość gęstego gulaszu.
Zapraszam do obserwowania mojego profilu na FB.
8 komentarzy
Lubię takie słodko-kwaśnie mięska. Mniam
strasznie apetycznie wygląda;)
Ostatnio stale mam ochotę na wołowinę…w każdej postaci. Zgadzam się z Panną Malwinną, Twoje danie wygląda wyjątkowo apetycznie… Bardzo bym chciała spróbować tego mięska w sosie słodko-kwaśnym.
Lubie wieprzowinę w takim wydaniu…
Ups, wieprzowinę to ja mam dziś z ananasem. Ty masz wołowe. I dobrze, bo zdrowsza!
hmmmmmmm na pewno by mi zasmakowało. Jestem tego więcej niż pewna, choć ja dodałabym do tego ryż
Zrobiłam dzisiaj na obiad powyższe danie. Niebo w gębie. Nawet sceptykom smakowało.
cieszę się, że smakowało – zapraszam teraz na żeberka z korony