Marsha Mehran i jej dwie książki pokazują, że słowami można pokazać smak i zapach jedzenia.
Zakochałam się w nich, w ich magiczności i w ich prostocie. To z tych książek zaczerpnęłam nazwę bloga. Cafe Babilon to kafejka, którą bohaterki książek prowadziły w obcym dla siebie kraju.
Pierwsza z książek Marshy „Zupa z granatów” – dla mnie była drugą. Wiedziałam czego się spodziewać, ale trochę się bałam, że po przeczytaniu pierwszej części „Woda różana i chleb na sodzie” czytanie jej to będzie jak picie kawy z dolewki.
Nie było.
To dzięki tym książkom postanowiłam, że moje gotowanie zacznę także przelewać na słowa, może warto…